W dniach 22.07. – 26.07.2009 „Mali Poligrodzianie” brali udział w Międzynarodowym Festiwalu „Europeade” w Kłajpedzie. Portowy kurort litewski gościł gościł ponad sto sześćdziesiąt europejskich zespołów, które niemal przez cały dzień tańczyły i śpiewały w różnych punktach koncertowych. Sceny rozmieszczone zostały w najciekawszych miejscach Kłajpedy, co tworzyło dodatkowo nieprzeciętną atmosferę zarówno dla widzów jak i dla występujących. Ze względu na ogromną ilość uczestników festiwalu, każdy punkt koncertowy działał przez co najmniej osiem godzin, dzięki czemu zdawało się, że koncert nie ma końca, a artystów w nim biorących nie da się zliczyć. Po dwóch dniach koncertowych przyszedł dzień pochodu artystów przez miasto. Nie kończący się korowód roztańczonych i rozśpiewanych dzieci i dorosłych pozdrawiał widzów nie szczędząc im niespodzianek. Włosi porywali przypadkowe kobiety do tańca, Francuzi częstowali winem, Szkoci straszyli nic nie spodziewających się przechodniów. Niemal przez cały pochód słychać było wielki hałas, wiwaty, oklaski, a wszędzie, gdzie nie spojrzeć same uśmiechy.
W koncercie finałowym udział wzięły wszystkie zespoły, tańcząc wspólnie specjalnie przygotowany na tę okazję taniec. Aby uczestnicy się pomieścili wybudowano na stadionie cztery sceny, ale i tak okazało się, że nie dla każdego było miejsce, więc tancerze wykorzystywali każdy wolny skrawek przestrzeni, aby się zaprezentować. Widownia stadionu przepełniona była po brzegi, a i tak można było zobaczyć dopychających się widzów, chętnych obejrzeć widowisko.
Właśnie takie wrażenia „Mali Poligrodzianie” wywieźli z przeuroczej Kłajpedy, która kojarzyć się będzie zawsze z uśmiechem i satysfakcją, że taniec zaprezentowany na scenie przez zespól może przynieść innym tyle radości.
Po festiwalu „Mali Poligrodzianie” odwiedzili Wilno i Troki, które w letnim słońcu wyglądały szczególnie pięknie. Czerwony zamek w Trokach prezentował się niezwykle dumnie, zaś wileńska starówka zachwyciła swym bajkowym klimatem. Po zwiedzaniu zespół wybrał się na Wieżę TV w Wilnie, aby podziwiać panoramę, sączyć soczki i przygryzać je ciastkiem. Po tak mile spędzonym dniu przyszedł czas wracać do domu…
Strona festiwalu
