Podczas, gdy w domach trwały pierwsze przygotowania do Świąt Wielkanocnych, my tzn. członkowie Zespołu Folklorystycznego „Mali Poligrodzianie” byliśmy w drodze do miasta Izmit, leżącego w tureckiej prowincji Kocaeli. Celem naszej wyprawy był udział w 23 Międzynarodowym Festiwalu Dziecięcym, który corocznie odbywa się w innym mieście Turcji.
Kiedy dotarliśmy na miejsce, zaskoczyła nas liczna grupa tureckich rodzin, które chciały gościć nas w swoich domach. Niestety, jak się okazało nie wszystkim było dane nas przyjąć, bowiem oczekujących rodzin było więcej niż członków naszego Zespołu. Tureckie rodziny, u których mieszkaliśmy, były dla nas niezwykle gościnne i życzliwe. Czasami ich opiekuńczością byliśmy wręcz skrępowani. Jednak rozumieliśmy takie podejście. Każda rodzina chciała zapewnić nam jak najlepsze warunki pobytu, i to im się udało. Nieco gorzej było z wrażeniami z pobytu w stolicy prowincji – Izmicie. Akurat w tej części Turcji nie ma zbyt wielu interesujących zabytków, o ciekawej architekturze – poza egzotycznymi dla nas meczetami i wysokimi, smukłymi minaretami, z których muezini o wyznaczonych porach doby wzywali falującym śpiewem wiernych do modlitwy. Tak naprawdę Kocaeli, wraz ze swoją stolicą, to jeden z największych w Turcji okręgów przemysłowych. Z pewnością natomiast długo będziemy pamiętać wspaniały, długi most zawieszony bardzo wysoko nad cieśniną Bosfor, łączącą dwa kontynenty i zarazem dwa światy: Europę i Azję. Niezapomnianych przeżyć dostarczyła nam również wizyta w Istambule, który kojarzy się nam nie tylko ze wspaniałą historią starożytnego państwa tureckiego, ale również z wielkim bazarem oraz bajkami z dalekiego wschodu.
W trakcie festiwalu mieliśmy okazję kilkakrotnie zaprezentować publiczności regionu Kocaeli przygotowany przez nas repertuar. Przez turecką publiczność zostaliśmy przyjęci bardzo życzliwie i chyba nasz występ podobał im się. Ponadto braliśmy udział w „pokazie mody festiwalowej”, podczas którego przedstawiciele poszczególnych zespołów wygłaszali manifesty pokojowe. Natomiast delegacje reprezentujące naszą grupę miały przyjemność uczestniczyć w Wielkiej Paradzie, która odbyła się w Istambule oraz gościć u prezydenta Izmitu.
Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy. Zupełnie niepostrzeżenie i chyba dla nas trochę za szybko, nadszedł czas, kiedy musieliśmy pożegnać tureckie rodziny, Izmit i wrócić przez wspaniały Most Bosforski z Azji do Europy. Jednak nie były to ostatnie nasze doznania z wyjazdu. W drodze powrotnej, jeszcze zanim opuściliśmy gościnną Turcję, zwiedziliśmy w porcie łódź podwodną oraz okręt marynarki wojennej. Pobyt w Turcji zakończyliśmy na dobrej zabawie w wesołym miasteczku. Na deser został na Budapeszt, gdzie w wolnej chwili zwiedziliśmy parę ciekawych obiektów historycznych ze starożytną twierdzą obronną.
Według mnie wyjazd był bardzo udany i pomimo świątecznego terminu warto było zobaczyć Turcję, poznać smak tureckiej herbaty i serdeczność rodzin tureckich.